Niestety dziś wszyscy jesteśmy bohaterami we własnym domu, teraz elektrykami.
Zabezpieczeniem przedlicznikowym w naszych domach najczęściej zajmują się BM-y. Umieszczone w skrzynce, najczęściej żeliwnej przykręconej do ściany domu lub w ogrodzeniu stanowia łatwe do skontrolowania i ewentualnego rozłączenia zabezpieczenie posesji. O ile bezpieczniki kojarzą nam się z hebelkami lub wkręcanym bezpiecznikami automatycznymi czy topikowymi o tyle BM stanowią nie lada wyzwanie. Mimo że działają podobnie jak zwykłe bezpieczniki topikowe to ich konstrukcja wyklucza łatwą wymianę. Poza tym są one zamknięte plombowaną skrzynką i stanowi ona swoiste sakrum zakładu energetycznego.
1)
Święte plomby wiszące na skrzynce są niczym policjant. Są gwarancją naszej uczciwości. Jednocześnie nie da sie ukryć, że o wysokości naszych rachunków za prąd decydującą rolę maja wartości jakie są na bezpiecznikach mocy przed licznikiem. Jest to swojego rodzaju kuriozum bo z jednej strony w naszym interesie jest by miały one wartość jak najmniejszą by nie płacić wysokich rachunków, z drugiej na tyle wystarczającą byśmy nigdy nie zaglądali do tajemniczej puszki z plombą. Teoretycznie automatyczny bezpiecznik hebelkowy o tej samej mocy co BM powinien przy niebezpiecznym obciążeniu wyskoczyć jako pierwszy. No ale nie jest to pewne szczególnie przy zwarciach np. powstałym przy koszeniu trawy kosiarką, która niechcący najechała na przewód i to tak fatalnie, że spowodowała zwarcie. Wówczas BM 50A może się spalić mimo, że automaty po drodze – za licznikiem mają wartość tylko 25 A.
Przejęci dzwonimy do Zakładu Energetycznego z prośba o pomoc. Jakie jest nasze zdumienie, że nikt "na sygnale" nie zamierza do nas przyjechać by wymienić spalone BM-y, a pani z call center z Zakładu Energetycznego spokojnie instruuje nas byśmy zerwali samemu plombę, zobaczyli jakie są tam BM-y, kupili je i wymienili, a oni łaskawie przyjadą i założą nam nową plombę. Koszt to ok. 30 zł. Na koniec pani pyta się czy ma zapisać powiadomienie o zerwaniu plomby, bo to warunek zerwania...
No i jak tu nie być bohaterem we własnym domu... W młodości bawiliśmy sie bateryjkami. Wyciągaliśmy z nich węglowe elektrody i robiliśmy doświadczenia z zakresu elektrolizy wody. No ale samemu pod napięciem ze słupa wymienić BM-y? By zakończyć milczące wyczekiwanie pani z elektrowni godzimy się na zgłoszenie zerwania plomby. Plombę udaje nam sie zdjąć bez zerwania, odkręcamy śróbki i naszym oczom pokazuje sie małe gniazdo os na szczęście opuszczone jakiś czas temu. Czytamy jaki BM mógł nam się spalić i dzielnie idziemy do marketu po nowy. Na całe szczęście trafiamy na przytomnego sprzedawcę, który informuje nas, że do bezpiecznej wymiany BM-a trzeba mieć bakielitowy uchwyt.
2)
Kupujemy BM i uchwyt i jeszcze tego samego dnia dzielnie przyjmujemy ekipę z elektrowni, która zakłada nam nową plombę. Na koniec dwie refleksje. Po co być uczciwym, gdy wystarczy przed końcem okresu rozliczeniowego powiadomić elektrownię o "awaryjnym zerwaniu plomby".
Dlaczego zgodnie z przepisami BHP by wymienić BM-y w zakładach pracy trzeba mieć uprawnienia na poziomie "E", a jeżeli robisz to w swoim domu to twoja sprawa. Nie żebyśmy sie czepiali bo uchwyt ebonitowy jest wystarczający dla średnio rozwinietej blondynki, ale poniekąd Zakład Energetyczny "zmusza" nas do tego byśmy byli bohaterami.
Żródło zdjęć:
1) http://automatykab2b.pl/technika/915-zabezpieczenia-zwarciowe-w-obwodach-pradu-stalego
2) http://www.bazarek.pl/produkt/15961/1381780/uchwyt-do-bezpiecznikow-bm.html
Zobacz też:
Czy opłaca się przewody elektryczne zamawiać w internecie?
Czy do jednej posesji można założyć dwa przyłącza prądu?
Ile kosztuje kwh prądu??
1 komentarze:
Na wstępie przestrzegam przed tak bezmyślnym opisem wymiany wkładek nożowych.
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2343811.html
http://obrazki.elektroda.pl/5907358500_1343159049.jpg
Prześlij komentarz