Posiadając stary dom musimy czasem
przebudować to i owo. W naszym przypadku zajmiemy się częścią
domu drewnianego, który chcemy przerobić na łazienkę. Docelowo ma
być w nim tylko duża wanna o długości 170 cm i pralka. Ogólnie to małe
pomieszczenie 2 na 3,5 metra, z wejściem na strych. Słowo "chcemy" w
tym wypadku nie jest do końca trafione, bo pomieszczenie za które się 'zabieramy' jest katastrofą, gdzie
wszystko popękało i się całkowicie rozleciało.
Pęknięte ściany, przełamana ława,
rozpadający się dach.
Czy czekać aż samo się rozleci, czy
iść jak najszybciej do wydziału architektury i rozwoju?
W urzędzie miasta dowiadujemy się,
że nie ma czegoś takiego jak przebudowa. Są dwie drogi wyjścia.
Budować od nowa po ówczesnym zburzeniu lub remontować, np. dach w
efekcie czego remontujemy budynek. Budowa bez zgłoszenia to duże
ryzyko nie tylko z uwagi na życzliwych sąsiadów, ale przede
wszystkim na kary jakie może zapłacić wykonawca za budowanie bez
zezwolenia, do zamknięcia firmy włącznie.
Pierwsza droga jest długa i mało
komfortowa. Po pierwsze najpierw pozwolenie na zburzenie, potem nowe
parametry budowy, założenia wszystkich instalacji, i projekt
budowy. Czas to około 2 lata, a i tak wielkość budynku będzie
raczej taka sama. Mam znajomego, który idąc tą drogą zburzył
szybko, ale zezwolenia na budowę nie dostał. Urzędnicy podsuwają
inne rozwiązanie. Projekt na remont dachu, w domyśle, że w trakcie
rozlecą się ściany i ława nie będzie nadawała się do
wykorzystania. Fajnie to wygląda bo omawiamy remont dachu, a pan
urzędnik tłumaczy nam by koniecznie okna były takie same jak
poprzednio. Końcowy projekt rozpatrywany przez urząd zawiera remont
dachu, ścian, wymianę urządzeń sanitarnych, wentylacyjnych,
stolarki okiennej. Instalacja elektryczna, wodna, gazowa i
kanalizacyjna pozostaje ta sama. Ważne jest przy tym posiadanie
opinii konstruktora. Chodzi o to by dom był odpowiednio połączony
z dobudowaną łazienką.
Zgłoszenie przyjęte, trzeba czekać
30 dni na uprawomocnienie, ale urzędnik mówi, że nie będzie
problemów jak zaczniemy wcześniej.
Teraz czas na zakupy i wybranie
wykonawcy. By uniknąć nieporozumień między projektantem, a
wykonawcą prosimy go podsuniecie wykonawcy. W zasadzie mając
kontakt z konstruktorem, który ma uprawnienia kierownika budowy
można remontować sposobem gospodarczym, ale my nie mamy na to
czasu. Poza tym wypożyczenie narzędzi też kosztuje. Czasem jak w
przypadku betoniarki łatwiej kupić nową niż wypożyczać.
Gdzie kupujemy materiały budowlane.
Nie ukrywam, że najłatwiej robi się to w marketach. Możliwość
płatności kartą płatniczą, a w przypadku niektórych marketów
rozłożenie płatności nawet na 36 miesięcy bez oprocentowania, z
darmowym transportem to dla nas wystarczające powody by tam kupować.
Do tego całkowita wolność przy zwrocie zakupionych rzeczy. Może
zawsze nie spodobać nam się kolor lamp, czy zostanie cement, albo
trochę płytek. Zawsze nam przyjmą nie robiąc żadnych utrudnień.
Niestety zdarzają się interakcje nt. zrobionych przez nas zakupów
z wykonawcą. Niektórzy mają ścisłe powiązania z hurtowniami bo
mają tam duże prowizje. Dotyczy to krycia dachów i systemów
rynien. Hurtownie handlujące tym towarem w większości nie mają
kas fiskalnych (?) i nie dają paragonów! Ten rynek funkcjonuje jak
w PRL-u.
My wybraliśmy system rynnowy czerwonej
Bryzy i był to horror.
Uważać trzeba by dawano nam wszystko
faktury. To, że proponują niższą cenę to ściema. Po pierwsze 17
% odzyskamy i tak w Urzędzie Skarbowym od większości wydatków,
poza tym nie ma potem możliwości reklamacji. Znajomemu okazyjnie
bez VAT-u sprzedano „nie przesiąkające” szambo, które było
fikcją. Producent odpowiedział nie ma faktury, nie ma reklamacji.
Nas też oszukała firma zajmująca się sprzedażą materiałów na
dach i rynnami. Przyjęła zapłatę, ale nie wszystko dostarczyli.
Część wcisnęli nam w kolorze brązowym mówiąc, że jak nie
weźmiemy to nic nam nie dadzą. Na szczęście są też uczciwe
firmy. Pamiętajcie. Wszędzie faktury, paragony, WZ-etki, kwity,
płatność najlepiej kartą lub przelewem by był dowód na
nieuczciwe firmy, których jest nadal sporo.
Wąskim gardłem podczas rozbiórki
jest dostarczanie i odbieranie kontenerów z gruzem. Szczególnie,
gdy mamy mało miejsca przy budowie. Wszystko wtedy jest problemem.
Gdzie ma stanąć betoniarka, gdzie ma być piach, worki z cementem,
pustaki, wapno. Wówczas dobrze, gdy piach możemy kupować na małe
wywrotki. Niektóre markety mają taką możliwość, ale zazwyczaj
nie posiadają własnego transportu. Budujemy tradycyjnie. Bloczki
fundamentowe i Porotherm.
Drobna uwaga. Zawsze przyda się trochę cegieł. Ponieważ odtwarzamy budynek, wychodzi nam, że jedna ze ścian zewnętrznych musi być z Porothermu 11,5. Ponieważ to mały budynek, straty na cieple wyrównamy dużo droższym styropianem o podwyższonej izolacji. Taki sam dajemy do izolacji fundamentu. Pojawiają się pierwsze reklamacje murarza w sprawie przeterminowanych saszetek z plastyfikatorem (czego oczywiście nie jesteśmy w stanie sprawdzić). Podłączamy kanalizację, przewody wentylacyjne z piwnicy i kuchni, które przechodzą przez łazienkę, oraz podwójny kanał wentylacyjny dla łazienki.
Drobna uwaga. Zawsze przyda się trochę cegieł. Ponieważ odtwarzamy budynek, wychodzi nam, że jedna ze ścian zewnętrznych musi być z Porothermu 11,5. Ponieważ to mały budynek, straty na cieple wyrównamy dużo droższym styropianem o podwyższonej izolacji. Taki sam dajemy do izolacji fundamentu. Pojawiają się pierwsze reklamacje murarza w sprawie przeterminowanych saszetek z plastyfikatorem (czego oczywiście nie jesteśmy w stanie sprawdzić). Podłączamy kanalizację, przewody wentylacyjne z piwnicy i kuchni, które przechodzą przez łazienkę, oraz podwójny kanał wentylacyjny dla łazienki.
Przypadkowo wpadamy na inne
rozwiązanie poprowadzenia przewodów wentylacyjnych.
Zamiast prowadzić je przez dach rurą
w izolacyjnej otulinie prowadzimy je prostokątnymi kanałami po
ścianie starego budynku pod styropianem. Dzięki temu unikniemy
skraplania się pary i konieczności zakładania mało estetycznych
rur na dachu. Ogrzewanie wody i pomieszczenia grzejnikami gazowymi
będzie w urządzeniach z zamkniętą komorą spalania co nie
spowoduje konieczności montażu wentylacji wymaganych przy
tradycyjnych grzejnikach gazowych. Nie potrzeba też robić rury
odprowadzającej spaliny przez dach.
Ściana frontowa jest z Porothermu
11,5 dlatego konieczne jest założenie wieńca na wysokości górnej
krawędzi okien, by wzmocnić konstrukcję. Oczywiście wieniec jest
dookoła na trzech ścianach budynku. Jedynym problemem będzie
wystająca część wieńca od wnętrza łazienki na cieńszej
ścianie. Mają ją przykryć panele PCV, którymi będzie kryty
sufit. Połączenie na ścianach paneli PCV i płytek ma przełamać
stereotyp, że płytki kładzione do sufitu przypominają szpital lub
rzeźnię. W murze obsadzamy rury z otworami do odprowadzania spalin
od grzejników gazowych. Murarz namawia nas na parapety z płytek
klinkierowych. Chwalimy go za to, dzięki czemu zapomina o kupionym w
markecie plastyfikatorze.
Dotychczasowy właz na strych był
obity papą. Powodowało to nagrzewanie od promieni słonecznych i
wysoką temperaturę latem. Teraz obłożony styropianem będzie
neutralnie wpływał na temperaturę w łazience.
Jako właz na strych będą służyć
nam składane schody drewniane. Ich zaletą jest łatwość
dostosowania do wysokości pomieszczenia i ładny wygląd. Chudziak
wylany, wierzba położona, deski na dachu przybite, dach został
przykryty papą podkładową. Jeszcze ocieplenie fundamentu i ścian,
i stan surowy zamknięty. Teraz czekamy na dekarza i na wyschnięcie
murów – dwa tygodnie i trzy tygodnie jeśli chodzi o połogę.
Jedni mówią, że chudziaka powinno się codziennie podlewać inni,
że przykryć folia izolacyjną. My podlewamy raz i przykrywamy
folią. Pierwszy miesiąc budowy za nami.
Cdn...
Gdzie kupić betonowe bloczki funadamentowe Jak zaaranżować łazienkę?
Jak wybrać ekipę budowlaną?
Ogrzewanie podłogowe w łazience
Gazowy ogrzewacz wody z zamknięta komorą spalania
0 komentarze:
Prześlij komentarz