Blog budowlany

Prywatny blog budowlany - porady dotyczące budowy domu, wykończenia wnętrz, projektowania i pielęgnacji ogrodu.

Ostatnio nasze miasta dostały możliwość pomocy unijnej w realizacji inwestycji w infrastrukturze między innymi w zakresie sieci kanalizacyjnych. Dobrze, gdyby takowe sieci były wykonywane kompleksowo wraz z podłączeniem poszczególnych użytkowników. Do tego celu najlepiej powołać komitet osiedlowy, który z wykonawcą i bankami negocjuje kompleksowo warunki przyłącza kanalizacyjnego dla poszczególnych członków komitetu. Co jednak zrobić, gdy sąsiedzi nie są skłonni by się dogadać i nie ma kogoś, kto by dopilnował wszystkich formalności?

Pierwsze pytanie jakie musimy sobie zadać w związku z taką inwestycją brzmi: czy to się nam opłaca? Gdy budujemy nowy dom łatwiej nam podjąć taką decyzję. Koszty przyłącza energii elektrycznej, wody, gazu nie odbiegają znacznie od kosztów przyłącza kanalizacyjnego i są z jednym z kosztów związanym z realizacją marzeń o domu. Budowa własnego szamba z oczyszczalnią to koszt porównywalny, a do tego trzeba mieć dość duży plac przy domu by zmieściła się tam oczyszczalnia. Jednak, gdy nasz dom był budowany dawno i ma już kanalizację zakończoną szambem to wydatek około 10000 złotych nie jest łatwą decyzją. Szczególnie, gdy mieszkamy w terenie suchym, o nisko położonych wodach powierzchniowych. W takim przypadku nawet najszczelniejsze szambo, przy dwóch domownikach, nie napełni się zbyt szybko. Usługa asenizacyjna to koszt 50 -100 zł więc przy jednomiesięcznym cyklu opróżniania inwestycja "zwróci" nam się po 14 latach. Niestety, to nie jest do końca prawdą ponieważ od momentu uruchomienia przyłącza koszty każdego litra pobranej wody będzie trzeba liczyć podwójnie, doliczając koszt odprowadzenia ścieków.Wydłuża to zwrot inwestycji do około 25 lat, co dla osób starszych może wydawać się nieopłacalne. Czy jednak jest to do końca prawda?

Częstą opinią użytkowników szamb jest nieprzyjemny zapach w dni parne, lub przed samą burzą. Nawet najlepsza wentylacja kanalizacji nie zapobiegnie parowania ziemi, a gdy jeszcze szambo jest nieszczelne to cała okolica ma brzydki zapach. Nie wybranie szamba na czas kończy się "korkowaniem" rury kanalizacyjnej i w efekcie jej zatykaniem, lub wręcz "puszczaniem" na uszczelkach. W najgorszym przypadku może to powodować przesiąkanie wody powierzchniowej do piwnicy, z której znaczną część stanowi woda z szamba przefiltrowana przez piach. Podsumowując powyższe należy stwierdzić, że argumenty te przemawiają na korzyść przyłącza kanalizacyjnego.

Pierwszym etapem przyłączenia do przy nowo wybudowanej kanalizacji w ulicy jest projekt przyłącza. Najlepiej, gdy zlecimy zrobienie projektu jak najszybciej by skorzystać z planów sieci kanalizacyjnej, która została już wykonana w ramach działań miejskich. Obniża to koszt projektu o kilkaset złotych. Należy pamiętać o podliczniku na wodę zużywaną w ogrodzie. Chodzi o to by nie płacić podwójnie za wodę, którą będziemy podlewać ogródek czy myć samochód.

Drugim etapem jest wybór środków finansowania. Lokalne media często nagłaśniają akcje ekologiczne ułatwiające finansowanie przyłączy kanalizacyjnych. Prowadzi to Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska przy Urzędzie Marszałkowskim, który jest do znalezienia przy każdym większym mieście. WFOŚ organizuje zwykle przetarg dla banków za pośrednictwem których możemy dostać "do 40 % kosztów inwestycji" (w zależności od miasta może to się nieznacznie różnić). Tu powinna zapalić się nam lampka ostrożności. Koszt uzyskania kredytu to 3 %. Oprocentowanie około 10 % całego kosztu przyłącza. Czyli przyjmując, że koszt przyłącza to 10000 zł to koszt kredytu około 1300 zł. Skoro mamy dostać 4000 to wydawało by się że się opłaca. Niestety małe literki są bardzo ważne. Możemy maksymalnie dostać do 40 % ( niekoniecznie całe 40 %). Po drugie nie objęty kredytem jest odcinek od rury w ulicy do ogrodzenia, a w zasadzie w myśl nowej definicji przyłącza kanalizacyjnego to obszar od rury w ulicy do pierwszej studzienki.

Ten odcinek to koszt ponad połowy całej inwestycji i wynosi on bez względu na naniesione utwardzenia około 6000 zł. Wracając do przykładu inwestycji za 10000 zł i koszcie bankowym 1300 to możemy maksymalnie liczyć na 1600 zł co ledwie pokryje koszty poniesione w banku.
Mając projekt powinniśmy zlecić wykonanie kosztorysu u naszego potencjalnego wykonawcy. Można też, skorzystać z innej możliwości. Skoro to co budujemy z ulicy do pierwszej studzienki i tak stanie się własnością Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, to oni będą ostatecznie ponosić wszelką odpowiedzialność za to co będzie ewentualnie źle wykonane. Od pogiętych płyt chodnikowych, po zapychające się rury. Są miejsca, gdzie źle ułożona kanalizacja zalewa mieszkania. Należy też pamiętać, że jakiekolwiek odstępstwo od projektu nie będą przyjęte przez ZWiK. Odebranie przyłącza przez ZWiK nie jest zatem sprawą prostą i wymaga wielu asyst (gazownicy, telekomunikacja, wodociąg - w zależności co będzie na trasie wykopu, a jest to prawie 4 metry głębokości). Zdając sobie sprawę, że nie nadajemy sie na tak zaawansowanego majstra budowlanego zacznijmy więc od wizyty w ZWiK. Istnieje możliwość podpisania umowy bezpośrednio ze ZWiK-iem. Płatności rozkładają na nieoprocentowane raty, sami wybierają i nadzorują wykonawcę. Dodatkowo udzielają nam rabatu 5% (w zależności od miasta) i gwarantują koszt przyłącza w ustalonej z góry cenie i ratach.

Zobacz też:
Ile kosztuje przydomowa oczyszczalnia ścieków?
Jak działa przydomowa oczyszczalnia ścieków?
Projekty instalacji wod-kan i C.O. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz